Sukces eksportowy PGZ, czyli Groty w Afryce. Polska Grupa Zbrojeniowa podpisała kontrakt na sprzedaż karabinków modułowych MSBS Grot do jednego z państw Afryki Wschodniej. Informacja o wartości zamówienia objęta jest tajemnicą handlową. Wiadomo jednak, że umowa dotyczy produkowanych przez Łucznik karabinków kalibru 7,62 mm z
Handel międzynarodowy nazywany jest także handlem zagranicznym lub międzynarodową wymianą handlową. Według WTO wartość światowej wymiany handlowej towarów wynosiła w 2019 roku około 19 bilionów dolarów (blisko 25 bilionów uwzględniając wymianę całkowitą), a w ciągu ostatnich 50 lat – znacząco wzrosła. 1.
Skup aut Mercedes za gotówkę – tylko w Auto-Kurek. Skontaktuj się z nami, a przedstawimy Ci atrakcyjną wycenę. Zapłata, jaką możemy zaoferować w ramach transakcji, waha się od 300 do 200 tysięcy złotych. Wybierz skup samochodów Mercedes w Auto-Kurek i sprawdź, ile możesz zyskać.
3. Jak Zacząć Eksport do Afryki – Wymagane Dokumenty. Eksport czyli wywóz towarów do krajów nienależących do Unii Europejskiej musi zostać potwierdzony przez urząd celny i spełniać określone przepisy celne. Eksport towarów i usług za granicę, w zależności od rodzaju musi być odpowiednio udokumentowany. W przypadku eksportu
Do zawiadomienia o zbyciu pojazdu trzeba dołączyć dowód sprzedaży auta. Najwygodniej najpierw powiadomić osobiście lub zdalnie wydział komunikacji, a następnie ubezpieczyciela. Jeśli o sprzedaży samochodu informujemy towarzystwo przez internet, załączmy również skan umowy kupna- sprzedaży z pieczątką urzędową.
Reasumując, do końca 2021 roku podatnik dokonujący sprzedaży samochodu wykupionego z leasingu operacyjnego na cele prywatne jest zobligowany do wykazania ewentualnego przychodu z tytułu odpłatnego zbycia rzeczy, jeżeli sprzedaż następuje przed upływem 6 miesięcy, licząc od końca miesiąca, w którym nastąpił wykup. Przykład 1.
xhkEEMw. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2013-02-19 17:13:27 Olinka Redaktor Naczelna Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-12 Posty: 45,395 Wiek: Ani dużo, ani mało, czyli w sam raz ;) Temat: Uwaga, przekręt nigeryjski! Powtarzając za Wikipedią: "Nigeryjski szwindel (afrykański szwindel, ang. Nigerian scam, 419 scam ? od numeru artykułu w kodeksie karnym Nigerii, dotyczącego tego przestępstwa) ? rodzaj spamu - oszustwa polegający na wciągnięciu ofiary w fikcyjny transfer wielkiej kwoty pieniędzy (rzędu kilku milionów USD) z któregoś z krajów afrykańskich (najczęściej Nigerii) lub innego kraju."Dlaczego o tym wspominam? Bo coraz częściej sami stajemy się potencjalnymi ofiarami tego typu oszustw. Przekręt nigeryjski, zwany również przekrętem 419, w swojej pierwotnej formie polegał na zapewnieniu potencjalnej ofiary, że w zamian za pomoc np. w załatwieniu formalności dotyczących spadku lub wygranej w loterii, otrzyma sporą kwotę pieniędzy. Potem pojawiały się przeróżne jego odmiany, w tym składane w serwisach internetowych intratne oferty sprzedającym, którzy aktualnie wystawiają na sprzedaż (np. w serwisach aukcyjnych typu Allegro, Świstak, eBay, Tablica) różnego rodzaju drogie towary, np. komputery, sprzęt elektroniczny, sportowy, itp. Oferty przeważnie składane są w języku angielskim lub łamaną polszczyzną i wysyłane przez konta bez pełnej aktywacji, ewentualnie bezpośrednio na podany w ofercie adres e-mail lub numer telefonu. Proponowana forma płatności, to PayPal, Bidpay, Money Gram, Western Union lub inne systemy płatności on-line. Po omówieniu warunków oszuści podrabiają oficjalne powiadomienia serwisów płatności, a osoba sprzedająca na ich podstawie wysyła zakupiony towar na podany przez oszusta adres. Warto zwrócić uwagę, że oferowana sprzedającemu kwota bardzo często przewyższa rynkową wartość towaru, nie wspominając już, że odnosi się wrażenie, że cena w ogóle nie gra tutaj dalej jak kilka tygodni temu wystawiliśmy na sprzedaż (w internetowym serwisie aukcyjnym) skuter syna, dwa dni później mąż otrzymał sms z Anglii (na to wskazywał numer, z którego został wysłany oraz fakt, że napisany był również po angielsku) o treści świadczącej, że nadawca jest zainteresowany zakupem i prosi (od razu!) o podanie numeru konta do wpłaty. Powiedziałam mężowi, że osoba ta, jako obcokrajowiec, być może jest niezorientowana w naszych przepisach prawa, więc niech ją uświadomi, że u nas najpierw trzeba podpisać umowę kupna-sprzedaży, poza tym przecież musi jakoś ten towar odebrać - ów mężczyzna nie widział w tym najmniejszego problemu. Wymienili się kilkoma mailami, dograli szczegóły, przy czym cena kompletnie nie miała tu znaczenia, na koniec kupujący oznajmił, że w celu podpisania umowy i po odbiór skutera przyśle w swoim imieniu jakiegoś agenta. Tym razem ja odpisałam, że w porządku, ale agent musi mieć przy sobie notarialnie spisane i podpisane pełnomocnictwo - wraz z tą informacją kontakt się urwał. Sfinalizowanie transakcji prawdopodobnie miało wyglądać w ten sposób, że podstawiony agent miał nam pokazać (lub otrzymalibyśmy je mailowo) podrobione potwierdzenie przelewu, po czym na jego podstawie zażądałby wydania towaru. Na szczęście nieufność i moje wyczulenie (w tym zawodowe) na wszelkiego rodzaju oszustwa, nie zwiodły nas na tyle, aby dać się nabrać. W każdym razie zalecam Wam wszystkim dużą ostrożność przy podejmowaniu wszelkiego rodzaju decyzji o przyjęciu oferty, na której można dziwnie dużo i w prosty sposób zarobić, tym bardziej, że przekręt nigeryjski na dzień dzisiejszy ma już naprawdę dużo różnorodnych odmian. Czy spotkaliście się bezpośrednio lub ktoś ze znajomych stał się ofiarą/potencjalną ofiarą przekrętu nigeryjskiego? "Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)[olinkowy status to już historia, z niezależnych ode mnie przyczyn technicznych właściwy zobaczysz dopiero w moim profilu ] 2 Odpowiedź przez ban 2013-02-19 17:18:29 ban Net-Facet Nieaktywny Zawód: hitech, management Zarejestrowany: 2012-11-28 Posty: 1,024 Wiek: 3X (trójka na początku) Odp: Uwaga, przekręt nigeryjski! Hhahaha! W biznesie to standard -- podrobiony potw płatności, a gość po odbiór towaru czeka przy drzwiach magazynu. Podoba mi się. Wiecie jaki jest wniosek -- najpierw patrzeć, czy na swoim koncie bankowym macie pieniądze, a dopiero potem wydać towar. 3 Odpowiedź przez Olinka 2013-02-19 17:37:12 Olinka Redaktor Naczelna Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-12 Posty: 45,395 Wiek: Ani dużo, ani mało, czyli w sam raz ;) Odp: Uwaga, przekręt nigeryjski! ban napisał/a:Wiecie jaki jest wniosek -- najpierw patrzeć, czy na swoim koncie bankowym macie pieniądze, a dopiero potem wydać tak! Warto przy tym pamiętać, że nawet jeśli ktoś w Waszej obecności wykona przelew za pośrednictwem elektronicznego dostępu do konta, to dopóki nie nastąpi sesja przelewów wychodzących danego banku, w każdej chwili może go jeszcze wycofać. Czasem na przykład kupując samochód nabywcy tłumaczą się w ten sposób, że boją się nosić przy sobie tak dużą gotówkę (w gruncie rzeczy jest to logiczne i zrozumiałe), ale dla Waszego bezpieczeństwa upierajcie się, że płatność ma nastąpić gotówką. "Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)[olinkowy status to już historia, z niezależnych ode mnie przyczyn technicznych właściwy zobaczysz dopiero w moim profilu ] 4 Odpowiedź przez ban 2013-02-19 17:44:35 ban Net-Facet Nieaktywny Zawód: hitech, management Zarejestrowany: 2012-11-28 Posty: 1,024 Wiek: 3X (trójka na początku) Odp: Uwaga, przekręt nigeryjski! Olinka napisał/a:Warto przy tym pamiętać, że nawet jeśli ktoś w Waszej obecności wykona przelew za pośrednictwem elektronicznego dostępu do konta, to dopóki nie nastąpi sesja przelewów wychodzących danego banku, w każdej chwili może go jeszcze wycofać. ....Czasem na przykład kupując samochód nabywcy tłumaczą się w ten sposób, że boją się nosić przy sobie tak dużą gotówkę (w gruncie rzeczy jest to logiczne i zrozumiałe), ale dla Waszego bezpieczeństwa upierajcie się, że płatność ma nastąpić mnie może przelewu dokonać przy nas. Tylko trzeba poczekać dwie godziny aż przelew na naszym koncie się zaksięguje (to są tzw sesje Elixir, ale teraz chyba to nawet szybciej idzie). Czyli znowu podstawowa zasada -- patrzymy na swoje konto. 5 Odpowiedź przez Olinka 2013-02-19 17:54:36 Olinka Redaktor Naczelna Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-12 Posty: 45,395 Wiek: Ani dużo, ani mało, czyli w sam raz ;) Odp: Uwaga, przekręt nigeryjski! Tak, sesje Elixir, które dokładnie określają godziny wykonywania przez poszczególne banki operacji przelewów przychodzących i wychodzących, niemniej rzeczywiście w tej chwili (zwykle za dodatkową opłatą) można wykonać również przelew błyskawiczny. I oczywiście zgadzam się z Twoją wypowiedzią, bo to nie chodzi o to czy ktoś wykona przelew w naszej obecności czy nie (niektórzy proponują w obecności, bo to rzekomo jest w 100% wiarygodne), ale o to, żeby mieć pewność, że ta transakcja zostanie do końca zrealizowana. Absolutną pewność mamy natomiast, gdy pełną sumę zobaczymy nie gdzie indziej, jak na własnym koncie . "Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)[olinkowy status to już historia, z niezależnych ode mnie przyczyn technicznych właściwy zobaczysz dopiero w moim profilu ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
18 Data: Marzec 03 2009 13:11:28Temat: Re: sprzedaż auta do Afryki, przekręt?Autor: pluton Chyba trochę przesadzasz z taką nieufnością wobec siebie - od paru lat robię dobrą setkę przelewów miesięcznie w kilku różnych bankach (niekoniecznie na zdefiniowane wcześniej konta) i jakoś pomylić mi się nie zdarzyło... To nie byla moja pomylka: konto zostalo zlikwidowane kilkanascie dni przed moim przelewem. Wlasciciel stwierdzil, ze interesy z PKO nie sa szczytem jego marzen i przeniosl sie do innego banku. Poza tym placenie z pominieciem banku ma swoje zalety: nikt ie gromadzi informacji, co kupujesz i z kim handlujesz. pozdrawiam pluton19 Data: Marzec 03 2009 13:53:36Temat: Re: sprzedaż auta do Afryki, przekręt?Autor: yabba Użytkownik "pluton" napisał w wiadomości Chyba trochę przesadzasz z taką nieufnością wobec siebie - od paru lat robię dobrą setkę przelewów miesięcznie w kilku różnych bankach (niekoniecznie na zdefiniowane wcześniej konta) i jakoś pomylić mi się nie zdarzyło... To nie byla moja pomylka: konto zostalo zlikwidowane kilkanascie dni przed moim przelewem. Wlasciciel stwierdzil, ze interesy z PKO nie sa szczytem jego marzen i przeniosl sie do innego banku. Poza tym placenie z pominieciem banku ma swoje zalety: nikt ie gromadzi informacji, co kupujesz i z kim handlujesz. Po likwidacji konta w PKO, istnieje ono jeszcze przez 2 tygodnie, na wypadek gdyby przyszedł jakiś przelew :)) Wtedy powiadamiają byłego własciciela, żeby odebrał pieniądze. Twoje pieniądze prawdopodobnie leżą na tym koncie, a PKO albo zapomniało albo nie ma możliwości skontaktować się z byłym posiadaczem konta. -- Pozdrawiam, yabba20 Data: Marzec 03 2009 14:57:15Temat: Re: sprzedaż auta do Afryki, przekręt?Autor: pluton Twoje pieniądze prawdopodobnie leżą na tym koncie, a PKO albo zapomniało albo nie ma możliwości skontaktować się z byłym posiadaczem konta. Srata tata :) Zagarneli te kase i juz. Nastepnego dnia po powiadomieniu nadzoru bankowego o calej sprawie te przelewy zniknely z historii przelewow mojego konta. pozdrawiam pluton21 Data: Marzec 03 2009 15:13:10Temat: Re: sprzedaż auta do Afryki, przekręt?Autor: yabba Użytkownik "pluton" napisał w wiadomości Twoje pieniądze prawdopodobnie leżą na tym koncie, a PKO albo zapomniało albo nie ma możliwości skontaktować się z byłym posiadaczem konta. Srata tata :) Zagarneli te kase i juz. Nastepnego dnia po powiadomieniu nadzoru bankowego o calej sprawie te przelewy zniknely z historii przelewow mojego konta. Rence opadajom na takie postępowanie. :) A myślałem, że nic mnie już nie zaskoczy... -- Pozdrawiam, yabba22 Data: Marzec 03 2009 11:37:53Temat: Re: sprzedaż auta do Afryki, przekręt?Autor: kamil "pluton" wrote in message Nalezy trzymac reke na pulsie i wyplacac, kiedy jest kasa. Nic to nie da, po prostu jesli wyplacisz, za 3 dni pojawi ci sie ladny debet. nie mam debetu w rachunku, ani karty debetowej :) No wiec pojawi sie debet nieautoryzowany, od ktorego zaplacisz kare i odsetki. :-) Polska banka ciekawa banka. Kiedys zaryzykowalem i zrobilem przelew na 200 PLN na konto, ktore nie istnialo (PKO->PKO). Do dzis (3 lata) pieniedzy nie odzyskalem. Odtad robie przelewy na maks 20 pln, reszte place gotowka. Nie tylko polska, brytyjski system bankowy nie jest wiele lepszy, dlatego tak popularne sa tu scamy z czekami bez pokrycia. Druga mozliwosc to strony udajace potwierdzenie przekazu western union itp, dosc regularnie dostaje takie propozycje sprzedajac drobiazgi na ebay. ] Ale przynajmniej mam darmowe wyplaty w kazdym bankomacie, darmowe przelewy idace 10 minut miedzy bankami i numery kont 8-cyfrowe.. Pozdrawiam Kamil23 Data: Marzec 03 2009 13:14:40Temat: Re: sprzedaż auta do Afryki, przekręt?Autor: pluton Ale przynajmniej mam darmowe wyplaty w kazdym bankomacie, darmowe przelewy idace 10 minut miedzy bankami i numery kont 8-cyfrowe.. Musze powiedziec, ze (zwlaszcza) ten 8-cufrowy numer mocno podzialal na moja wyobraznie, zmienil moj swiatopoglad i podejscie do zycia. Chyba zaczne przechowywac w banku kwoty wieksze niz 300 pln... pozdrawiam pluton24 Data: Marzec 03 2009 12:31:01Temat: Re: sprzedaż auta do Afryki, przekręt?Autor: kamil "pluton" wrote in message Ale przynajmniej mam darmowe wyplaty w kazdym bankomacie, darmowe przelewy idace 10 minut miedzy bankami i numery kont 8-cyfrowe.. Musze powiedziec, ze (zwlaszcza) ten 8-cufrowy numer mocno podzialal na moja wyobraznie, zmienil moj swiatopoglad i podejscie do zycia. Chyba zaczne przechowywac w banku kwoty wieksze niz 300 pln... Gdyby zawartosc konta byla 8-cyfrowa, nie marnowal bym czasu w usenecie spoufalajac sie z plebsem zamiast pracowac. ;-)) Pozdrawiam Kamil25 Data: Marzec 03 2009 14:58:15Temat: Re: sprzedaż auta do Afryki, przekręt?Autor: pluton Gdyby zawartosc konta byla 8-cyfrowa, nie marnowal bym czasu w usenecie spoufalajac sie z plebsem zamiast pracowac. ;-)) popieram :) Wracam zarabiac na benzynke do mojego smoczka :) pozdrawiam plyutoin26 Data: Marzec 04 2009 07:56:59Temat: Re: sprzedaż auta do Afryki, przekręt?Autor: V-Tec mirek pisze: Użytkownik "Jan-xx" napisał w wiadomości Oszustwo nigeryjskie. Na konto wplywaja srodki z czeku bez pokrycia i sa widoczne w bilansie. Oszukiwany ma za zadanie z tych "srodkow" wplacic gdzies czesc pieniedzy w celu pokrycia jakichs tam kosztow. Gdy bank weryfikuje, ze czek nie ma pokrycia, owe srodki znikaja z bilansu. w ten sposób to nie, pieniądze z czeku masz na końcie dopiero po weryfikacji przez Bank. często dostaje drobne sumy rzędu 100 USD z róznych państw i koszty przelewu sa wysokie w stosunku do przelewu czy western union , dlatego wysyłaja mi w liście czek bo wychodzi to najtaniej. Okres weryfikacji w Polsce od tygodnia do 3 miesięcy i dopiero wtedy dopisuja ci do konta. Ale sprawa i tak wygląda na wałem tyle ,że raczej jakis inny mechanizm wysyła ci faxem/mailem sfałszowany kwit nadania pieniędzy, ty wysyłasz mu auto i zostajesz bez auta i pieniędzy. -- Pozdr, Data: Marzec 05 2009 14:28:22Temat: Re: sprzedaż auta do Afryki, przekręt?Autor: CeSaR Użytkownik "newsy" napisał w wiadomości skonczylo sie tak: black wysylam kase ja: czekam black: ale jakis tam podatek, przelej troche euro ja: wal sie neger: anuluje tranzkacje Wystaw negatywowi negatywa :-) C
Please add exception to AdBlock for If you watch the ads, you support portal and users. Thank you very much for proposing a new subject! After verifying you will receive points! 07 May 2013 16:28 3171 #1 07 May 2013 16:28 Level 15 #1 07 May 2013 16:28 Chciał bym się poradzić na forum bo nie mam kogo. Otóż sprzedaję auto dokładnie sharana i kupnem jest zainteresowany gościu który mi powiedział telefonicznie, że chce to auto wysłać do Afryki. Ja nigdy jeszcze nie sprzedawałem auta a co dopiero do Afryki. Czy orientuje się ktoś jak wygląda sprzedaż auta w taki sposób?. Jak powinna być zawarta umowa i w ogóle ważna jest dla mnie każda informacja. Bo ja się boję aby czasem nie było tak, że sprzedam auto a później nie będę mógł go wyrejestrować lub wypowiedzieć umowy ubezpieczenia OC itp... A najbardziej się boję, że gość będzie miał jakiś fikcyjny dowód osobisty i co w tedy?...będę nadal właścicielem tego auta?... #2 07 May 2013 16:38 KJaniczak KJaniczak Level 25 #2 07 May 2013 16:38 wrote: Jak powinna być zawarta umowa Tak samo jak kupowałeś. Ty sprzedajesz w Polsce czyli musi wszystko być zgodnie z naszym prawem. Tak nawiasem, mnie to i tak wygląda na ściemę. #3 07 May 2013 16:40 User removed account User removed account User removed account #3 07 May 2013 16:40 A niech sobie wysyła gdzie chce, jak od Ciebie kupi, spisze umowę i zapłaci to co za problem ? #4 07 May 2013 16:46 Level 15 #4 07 May 2013 16:46 KJaniczak wrote: wrote: Jak powinna być zawarta umowa Tak samo jak kupowałeś. Ty sprzedajesz w Polsce czyli musi wszystko być zgodnie z naszym prawem. Tak nawiasem, mnie to i tak wygląda na ściemę. Myślisz, że chce mnie wyrolować?. Dla tego się Was chcę poradzić. W jaki sposób może mnie on wyrolować w sensie prawnym bo że kasę może dać podrobioną to już inna sprawa... Dodano po 59 [sekundy]: giepetto wrote: A niech sobie wysyła gdzie chce, jak od Ciebie kupi, spisze umowę i zapłaci to co za problem ? Boję się też że może mieć podrobiony dowód osobisty...
Tym razem w przeglądzie ofert przyjrzymy się samochodom, które jeszcze możecie kupić, ale jeśli się nie pospieszycie, to ubiegną was przyjaciele z Czarnego Lądu. Dlaczego Afryka jest Czarnym Lądem, skoro w większości jest żółto-piaskowa? Biznes ma się świetnie, jedynie zmieniają się samochody. Kiedyś do Afryki jechały hurtem pojazdy francuskie, ale to już się skończyło, bo wszystkie Peugeoty 504 i 505 zmarły, albo… zmarły w Afryce. Potem nastała moda na Mercedesy, która w sumie trwa do dziś, a poszczególne regiony Afryki mają swoje ulubione modele aut z gwiazdą. Jednak od pewnego czasu dominuje tylko jedna marka – Toyota, w szczególności w Afryce wschodniej. Na przykład do Kenii nie importują niczego innego, tylko Toyoty i już. Jeśli trafi się inna marka, to raczej na zasadzie „nie miałem już Toyoty, żeby dopchnąć na statek”. Z Europy auta płyną głównie do Afryki zachodniej, na wybrzeże Nigerii, Beninu, czasem do Kamerunu i państw ościennych. Popyt jest niezaspokojony, Afrykańczycy chcą mieć auta – najczęściej po to, by na nich zarabiać. W niektórych krajach zamiłowanie do konkretnego modelu jest tak duże, że na ulicach widzi się właściwie tylko jeden typ auta. Kupuj, zanim znikną Regularnie widzę na grupkach ogłoszenia: kupię [……] każdy stan! Dojadę do klienta! – przy czym wymieniony jest tylko jeden szczególny rodzaj pojazdu, najczęściej w konkretnej wersji silnikowej. Przyjaciele z Afryki mają sprecyzowane zapatrywania i jeśli coś ich nie interesuje, to nie wezmą tego nawet za darmo. Ma być dokładnie to i nic innego. Kiedyś popełniłem błąd i zadzwoniłem do skupu samochodów do Afryki, bo chciałem się pozbyć mojej Corolli E9. Rozmowa była krótka: dzień dobry, mam na sprzedaż Corollę E9… ILE DRZWI trzy (pi, pi, pi, rozmówca się rozłączył) Zobaczmy więc, co można kupić na OLX, zanim ubiegną nas Afrykanie. A dlaczego taki przegląd w ogóle? Co mi szczeliło do głowy? To proste. Afrykanie wiedzą doskonale, co jest trwałe, proste w naprawie i tanie w utrzymaniu. Skoro wiedzą oni, to możemy z tej wiedzy skorzystać i my. Zaczynamy od propozycji najmniej atrakcyjnej, a skończymy na najbardziej wartej zainteresowania. Kia Pregio/Hyundai H100 Czas tego wspaniałego dostawczaka na europejskiej ziemi dobiega końca. Na OLX można znaleźć 3 osobowe Kie Pregio i jednego Hyundaia H100 przerobionego na kampera. Reszta lata już po drogach Afryki. Ciekawostka jest taka, że był to ostatni bus typu silnik w kabinie dostępny w Europie. Wszystkie następne miały już silnik przed kabiną oddzielony grodzią. Sprzedawano go nawet wtedy, kiedy było już wiadomo, że taka konstrukcja nie ma szans spełnić norm bezpieczeństwa zderzeniowego, tyle że dostał wówczas nowy, bardziej bulwiasty przód. Jak ktoś nie wierzy, to niech spojrzy na to cacko. Tymczasem jedynym względnie wartym zainteresowania pojazdem z OLX jest Pregio z Białegostoku za 3700 zł. Aż dziw, że jeszcze nie jeździ po Lagos albo Abudży. Albo Abidżanie. Niestety, w polskich warunkach zakup tego wozu nie ma już sensu, za podobne pieniądze można kupić lepszego dostawczaka europejskiego, który będzie nieco bezpieczniejszy. W Afryce szczególną zaletą jest to, że cała powierzchnia pojazdu została wykorzystana jako kabina pasażerska i nie ma żadnego fragmentu zmarnowanego na silnik. Dzięki temu można po prostu zabrać większą liczbę pasażerów. Renault 21 Firma skupująca auta z Afryki twierdzi, że Renault 21 jest zdecydowanie w zakresie ich zainteresowań. Aż trudno uwierzyć, ale może są na tamtym kontynencie jacyś fanatycy francuskiej motoryzacji, którzy uważają, że R21 będzie lepszym wyborem niż dowolna Toyota. W każdym razie o dziwo nadal można kupić ten pojazd w Polsce, choć najmłodsze egzemplarze mają 26 lat. Zniknęły już tylko wersje kombi (albo pojechały do Afryki), występują nadal sedany i hatchbacki. Auto wygląda już „youngtimerowo”, ale typowo dla samochodów francuskich nie podrożało i nadal kosztuje grosze. Podobnie rzecz się ma z tymi wszystkimi Peugeotami i Citroenami, które właśnie kończą 30 lat – wyczekiwany wzrost cen nie następuje. Można wydać ok. 4000 zł i odjechać bardzo dobrym R21, najlepiej od razu na wycieczkę do Douali albo Kotonu. Prywatnie powiem, że zawsze uważałem ten samochód za brzydki. Ale może faktycznie jest supertrwały i wygodny. Oferta z Otomoto. Fot. Marcin Volkswagen T3 Okej, ta pozycja jest lekko naciągana, bo T3 zaczęły koszmarnie drożeć (a właściwie „wspaniale drożeć” – co piszę z nadzieją, że trend przeniesie się na T4). Te tanie wyeksportowano do Nigerii, gdzie jeżdżą ich tysiące – niemal tyle co starych Toyot Hiace w innych krajach afrykańskich. Dlatego też znalezienie taniego T3 w Polsce jest coraz trudniejsze. Zdarzają się samochody do 5000 zł, ale nie ma co po nich oczekiwać cudów. Przeważnie są to blaszaki, co oczywiście w Nigerii nikomu szczególnie nie przeszkadza – przecież okna zawsze można wyciąć, a siedzenia wstawić. I proszę bardzo, blaszaczek za 4900 zł – pytanie czy to już nie za drogo jak na eksport na sąsiedni kontynent. Może i w Nigerii te wozy idą w cenę? Trudno stwierdzić, tamtejsze portale ogłoszeniowe nie są nastawione na tanie auta, znajdziemy na nich prawie wyłącznie bardzo drogie, luksusowe wozy. Tymczasem na OLX trafiłem na jeszcze coś ciekawego, wprawdzie w strasznym stanie, ale za to tanio: oszklone T3 z drzwiami przesuwnymi z obu stron. Jeszcze by dało radę go naprawić wspólnymi siłami blacharzy z Nigerii. oferta z Otomoto. Zdjęcie: PPHU RYDWAN Seat Alhambra i pochodne Ostatnio przebój, bez ustanku trafiam na ogłoszenie „kupimy każdego Sharana Galaxy Alhambrę, dojeżdżamy zabieramy” – ale warunek jest jeden: żadnych diesli. I oczywiście klimatyzacja, ale to jakby rzecz nie budząca wątpliwości. Dlaczego nie TDI – nie wiem. Może tam po prostu jest tania benzyna, a w razie awarii jest mniej kosztowny w naprawach. Oczywiście podaż tego minivana jest całkiem spora, ale dominują auta poliftowe (i bardzo dobrze, bo są dużo lepsze), a podejrzewam że do Afryki jadą właśnie te przedliftowe. W przypadku Forda Galaxy dominuje wariant – to stary fordowski silnik, wątpię żeby budził pożądanie wśród lagoskich taksówkarzy. trafia się rzadziej, ale jak ktoś poszuka… No i zostaje jeszcze Sharan, szeroko reprezentowany wciąż na rynku w swojej przedliftowej wersji. Ale nie z Najczęściej to lub VR6. A dlaczego? O to pytajcie panów Edisona Nkukwu i Johna M’bayengo – potentatów w obrocie używanymi wozami z Europy w całej południowej Nigerii (właśnie ich wymyśliłem). mmm na czarnych. Oferta z Otomoto – fot. AUTO OKAZJA WARSZAWA Mercedes 190 Król Mauretanii, Mali i Nigru. Niegdyś wyszydzany, dziś równocześnie youngtimer i pustynna taksówka w krajach, gdzie nigdy nie pada deszcz. Podobnie jak w przypadku innych Mercedesów, ogłoszenia można podzielić na „drogie, ładne, z potencjałem na klasyka” i „tanie, akceptowalne, kierunek Afryka”. Dziś oczywiście pod uwagę biorę te drugie, komora maszyny losującej jest pusta, następuje zwolnienie blokady… Jak najbardziej da się kupić 190/W201 za mniej niż 4000 zł. Sprzedający nie bawią się za bardzo w pisanie opisów, które handlarzy-skupywaczy pewnie i tak by nie interesowały. Nie wiem czy instalacja gazowa do K-Jeta jest wadą czy zaletą w przypadku eksportu do Wakandy, ale jeśli ktoś ma życzenie – może przebierać w ofertach. Tanich samochodów jest sporo i nie wyglądają wcale źle. Sądzę, że ich los jest przesądzony. Być może jednak handlarzy powstrzymuje brak klimatyzacji. Z drugiej strony nawet pobieżny rzut oka na ogłoszenia ze 190-tką sprawił, że dostałem raka i uznałem, że ten wóz zasługuje na osobny przegląd ofert. fot. Tomasz. (cóż za oryginalny kadr) Toyota W sumie ten przegląd mógłby się nazywać „Toyota”, bo jeśli coś ma owalny znaczek (nie niebieski!) i dwie pary drzwi, to właściwie może już się pakować na statek. A wcale że nie – znajomy nie mógł sprzedać do Afryki lekko dojechanego Avensisa I po lifcie, bo już miał silnik VVT-i, podczas gdy Edison i John biorą tylko 3S-FE bez VVT-i. Natomiast produkcje tego rodzaju – co one tu jeszcze robią? Carina to naprawdę wóz nie do zabicia. Śmieszne, że jak zaczynali jej produkcję w angielskim Burnaston, to ludzie spodziewali się drastycznego spadku jakości względem Toyot z Japonii – a nic takiego nie nastąpiło (żona ma Toyotę z Burnaston, jest 100% bezawaryjna (Toyota, nie żona)). Zadziwiające, jak groszowe są ceny Carin w porównaniu do walorów funkcjonalnych jakie oferuje ten wóz. Nadzwyczaj pożądanym modelem w Afryce jest minivan Picnic, ale polskie ogłoszenia nie oferują nic poza jakimś dieslem, który pewnie Mauretańczyków nie zainteresuje. Albo to. Co to jeszcze robi w Polsce? Żałuję, że sam nie mogę kupić tego wozu, chciałbym go na odcinek programu „Zawsze gratem”. Reaktywowałbym klub „Previanie” – a może on dalej istnieje? Opcjonalnie zostaje jeszcze coś takiego, ale nie ma trzech rzędów siedzeń, więc nie ma się co napalać, Edisonie. Natomiast ten Avensis Verso wydaje się obiecujący – nawet jeśli silnik będzie do wymiany. Oferta z OLX. Fot. Łukasz To absolutnie nie koniec Toyot, które należy ustawić w kolejce do kontenerowca. Oto Camry za tani pieniądz. Oto tani Land Cruiser. Tak, trochę uszkodzony. Nie, to nie problem. Nie ma czasu na pisanie opisu, bo zaraz odpływamy! bonus Przeglądając nigeryjskie ogłoszenia można zauważyć jedną markę, którą Afrykańscy miłośnicy motoryzacji pokochali szczególnie – szczególnie w Nigerii. To Lexus. Zresztą Google Street View z Lagos nie pozostawia wątpliwości. Jeśli coś nie jest Toyotą Sienną I generacji albo jakąś terenówką, to musi to być Lexus. Oczywiście głównym źródłem importu używanych Lexusów są Stany Zjednoczone, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby zassać jakiegoś z Europy. IS odpada – za mały. A RX jedynka? Koniecznie. Dostaniesz takiego nawet poniżej 15 000 zł. Właściciel jakiegoś biznesu z Nigerii będzie musiał za niego zabulić dwa razy tyle. Ale zdecydowanie warto. Oferta z OLX. Fot. Sebastian Z tańszych propozycji dla nigeryjskich startupowców można rozważyć ES-a za 8888 zł. Niestety, pozywajcie mnie do sądu, ale w te 331 tys. km to ja tu nie wierzę. Robiłem kiedyś materiał z NIEZWYKLE PODOBNYM ES-EM, który już z 8 lat temu miał nalatane 760 tys. km i wyglądał lepiej niż ten. Ale w razie czego afrykańscy specjaliści od detailingu na pewno przywrócą mu dawny blask.
Mauretania 2018 Wjeżdżamy do Parku Narodowego Diawling ( zobacz post ” Park Narodowy Diawling “) Rok temu,już na samym wjeździe,mijały nas stada ptaków. Tym razem część rozlewisk wyschła,więc pusto tu jakoś. Mamy nadzieję na spotkanie z zaprzyjaźnionymi ludźmi w wiosce,dla których wieziemy drobne upominki. (zobacz post ” W drodze do Dakaru ” ) Z głównej grobli zjeżdżamy w prawo, …w stronę przetwórni chińsko-mauretańskiej. Drogę zajeżdża nam nowa, biała Toyota z trzema smutnymi panami na wyposażeniu, …którzy groźnie wymachując rękoma, …tłumaczą nam,że turystom wjeżdżać tu nie wolno. Przemieszczamy się jeszcze dwa kilometry groblą,by zawrócić, …mijając po drodze jeszcze jedno auto,nakazujące nam powrót. Nie chcemy robić problemów naszym znajomym, …więc odpuszczamy i wracamy na turystyczny szlak. Pojawiają się guźce, stada ptaków, …zebu i ostrzeżenia przed krokodylami. Docieramy do końca parku,przez który prowadzi droga do Senegalu,ale nie ta z naszym ukochanym przejściem Rosso,tylko inna. Taka z mostkiem. ( Zobacz post ” Rosso,przejście dla zuchwałych “) Zbliża się wieczór,musimy poszukać miejsca na nocleg. Park nie dysponuje jako takim,wyznaczonym do tego terenem,a wokół straszą tablice o zakazie biwakowania. Może dlatego,że namiot plus krokodyl,równa się zero dla turysty. Przy wyjeździe zatrzymuje nas strażnik parku w towarzystwie żandarma. Płacimy za przejazd przez Park Narodowy i pytamy o miejsce na plac wokół swojego namiotu. W czasie,gdy próbujemy jakoś ustawić nasze dwa auta (z czego jedno,to duża wyprawówka,a drugie z zapiekanką na haku ), …od strony Senegalu,podjeżdżają dwie Toyoty na estońskich tablicach. Czarnoskóry strażnik miło wita się z nowo przybyłymi,wypisuje bilety, przyjmuje pieniądze. I tu zaczyna się problem… Estończycy nie wiedząc o denominacji,wymienili u frenda euro,na mauretańską walutę w niezniszczonych,wyglądających na nowe, że nowe,to one były po denominacji warte są o jedno zero mniej,a że nie znali aktualnych wzorów,więc ciężko im się było kosztował 400 Ugija,więc kierowca podał banknot 1000 Ugija,czekając na strażnik pokazuje,że chce cztery takie językowa nie pozwala wytłumaczyć o co chodzi… Wkraczamy do akcji,tłumacząc Estończykowi po rosyjsku,co go spotkało i gdzie został oszukany. W tym momencie czarnowłosa lady rzuca strażnikowi w twarz czterema banknotami,klnąc we wszystkich językach świata, …co w kraju islamskim jest obrazą. Żandarm podbiega z drugiej strony samochodu,tłukąc pięściami w szybę,żądając by natychmiast wysiadła… My tłumaczymy wściekłemu strażnikowi,że Estończyk ma większy problem,bo na co dzień ma głupią kobietę. Darcie pierza trwa dobre piętnaście końcu głupie dziewczę przeprasza,jednocześnie zdejmując opalone nogi z konsoli samochodu. Zapewne dobrze,że nasza ekipa się tam znalazła,bo znając tamtejsze realia,taka zniewaga nie uszłaby płazem Estońskim turystom. Nie wystarczy mieć super auto i pieniądze,by podróżować po kraju odmiennym kulturowo… Strażnik i żandarm okazują się być miłymi kilka grzecznościowych słów i przystępujemy do odgarniania guanu zebu pod nasz zmrokiem po dróżce,przebiega kilka guźców,denerwując psy nasze i pojawiają się moskity. Mugga na ubranie i odkryte części ciała,malaron w płynie ( 50 procent ), zastępujący tabletki, pozwalają skutecznie zwalczyć ,atakujące eskadry skrzydlate. Można spać spokojnie , wsłuchując się w odgłosy z bagien. Nocleg przy posterunku GPS: Przejście graniczne Mauretania-Senegal Diama-Maka GPS: Zobacz również inny post dotyczący tego miejsca: Park Narodowy Diawling Inne posty dotyczące Mauretanii
sprzedaż auta do afryki przekręt