Krok 3. Podłączamy umywalkę do instalacji wodnej. Następny krok to montaż syfonu i baterii. Pamiętajmy, żeby uprzednio zakręcić główny zawór wody w mieszkaniu. W zależności od wybranego przez nas rozwiązania, baterię umieszczamy bezpośrednio w blacie lub w – fabrycznie wykonanym – otworze umywalki. Nasza szafka ma 362 cm długości, 52 cm szerokości i jest wysoka na 111 cm. Inspiracją do jej stworzenia było to co zastaliśmy w starej łazience czyli pojedyncza szafka pod skosem oraz to zdjęcie. JAK ZROBIĆ SZAFKĘ NA PRANIE? Ponieważ za projekt odpowiedzialny był mój mąż to poprosiłam jego o krótką instrukcję montażu. Odłączyć dopływ wody do zlewu i odłączyć zlew od linii wodnych, odpływu i wywozu śmieci. Krok 2. Podważ zlew z blatu i poproś przyjaciela, aby pomógł ci go zdjąć z obudowy. Krok 3. Zeskrob wszystkie stare szpachle i kit hydraulika za pomocą skrobaka. Będziesz chciał całkowicie wyczyścić powierzchnię do ponownej instalacji Wyróżnione. HIT!Meble kuchenne Kuchnia mdf na wymiar!Połysk SUPER CENA! GRATIS! 749 zł. Nowe. Poznań, Chartowo - 20 września 2023. Meble kuchenne z lodówką, zlewem, płytą kuchenną. [Rezerwacja] 1 000 zł. Szafki pod zlew - Oferujemy największy wybór mebli do domu i mieszkania, zarówno w stylu klasycznym jak i nowoczesnym. Zapraszamy - Internetowy Sklep Meblowy i-MEBLE.eu Raty 0% od 3 do 10 rat Funkcjonalna szafka pod umywalkę sprawi, że łazienka stanie się miejscem przyjaznym dla każdego z domowników. Ponadto mebel ten może zaakcentować aranżację przestrzeni. W naszej ofercie z powodzeniem znajdziesz szafkę pod umywalkę, która uzupełni wnętrze i pozwoli cieszyć się komfortem każdego dnia. ucsk. O mnie Sklep 0 Zorganizuj szafkę pod zlewem w 10 minut Witajcie Kochani! Dziś przygotowałam dla Was kilka rad związanych z organizacją szafki pod zlewem. Wystarczy tylko 10 minut, by zaprowadzić tam porządek. Więc do dzieła! Kroki: Wyjmij wszystko i połóż obok szafki. Przy wyjmowaniu przejrzyj wszystko i od razu wyrzuć puste lub prawie puste butelki. Przejrzyj też swoje przybory do sprzątania. Jest to dobry moment, żeby pozbyć się zużytych gąbek i ścierek a resztę odświeżyć. Dobrze też od razu pozamiatać, żeby później żadne okruchy nam się nie plątały:) Użyj środka do czyszczenia i dezynfekcji, żeby wyczyścić szafkę. Teraz przystępujemy do układania środków. Ja układam je tak, bym bez problemu mogła się dostać do tych środków, które są z tyłu. Do przechowywania szczoteczek, które lubię mieć pod ręką, wykorzystuję rolkę od papieru. Dzięki temu się nie przewracają i nie muszę ich szukać na dnie pojemnika. Haczyki i gwoździe, to klucz do porządku. Ja na nich wieszam ściereczki z mikrofibry i gumowe rękawice (jak widzicie do ich zawieszenia wykorzystałam biurowe klipsy). Ale świetnie też się nadadzą do powieszenia szufelki, szczotki czy korka do zlewu. I gotowe! Klika minut i mamy szafkowy powód do dumy:) Parafrazując cytat z “Misia” Stanisława Barei: “To jest szafka na miarę naszych możliwości. My tą szafką otwieramy oczy niedowiarkom! Mówimy: to jest nasza szafka, przez nas zrobiona, i to nie jest nasze ostatnie słowo!”. Ale o co chodzi? Ano o to, że ja – główny konstruktor, oraz moja żona – pierwszy inżynier – własnoręcznie wykonaliśmy szafkę. Nie – nie złożyliśmy z gotowych klocków kupionych w IKEI. ZROBILIŚMY. Ale po kolei. We wpisie remonty, czyli zrób to sam przekonywałem do nieco większej samodzielności w kwestii utrzymania własnych mieszkań czy domów. Pisałem to z pozycji kogoś, kto kilka lat temu spędził kilkaset godzin na pracach po odbiorze własnego mieszkania, a od tamtej pory ograniczał się do drobniejszych robót “utrzymaniowych”. Między innymi dlatego postanowiłem zakasać rękawy i wcielić w życie jeden z planów, o którym od jakiegoś czasu myśleliśmy z żoną. Akurat mieliśmy niezagospodarowaną przestrzeń w łazience nad pralką – wnęka o szerokości ok 70cm aż się prosiła o szafkę. Jako minimaliści stwierdziliśmy, że w zupełności wystarczy nam najzwyklejsza, podwieszana szafka z MDFu. Warunki były dwa: pojemność (minimum 50cm x 60cm x 30cm) i kolor (ciemny). Szperanie w Internecie + objazd po kilku marketach budowlanych pokazały, że rynek przystosował się do rozmiarów łazienek budowanych w ostatnich latach przez developerów i wszystkie meble łazienkowe były po prostu zbyt małe. Patrzyliśmy nawet na szafki kuchenne, ale również nie znaleźliśmy nic odpowiedniego, co by przy okazji nie wyglądało w łazience jak element z innej bajki. Jako inżynier lubiący wszelkie prace remontowe wpadłem na pomysł: zrobię szafkę sam. Żona najpierw zrobiła wielkie oczy – w końcu nigdy nie podejmowałem się takich zadań, poza tym zrobienie mebla to musi być coś strasznie skomplikowanego. Po chwili jednak postanowiła dać mi szansę – chyba w obawie przed moją urażoną dumą (argumentowałem typowo po polsku: “co – ja nie zrobię?”). I tak rozpoczął się “projekt szafka”. Przede wszystkim chciałbym podzielić się z Wami motywacją do samodzielnego wykonania szafki. Żyjąc w dużym mieście, w czasach jakie mamy, osobiście nie słyszałem, żeby ktoś z moich znajomych podejmował się czegoś podobnego. Meble są takim rodzajem towaru, który kupuje się gotowy. Człowiek wyobraża sobie wymarzony mebel, następnie objeżdża sklepy, dostosowuje swoje wyobrażenie do dostępnych modeli, kolorów, wymiarów i ceny i kupuje. Proste. Nikt już nie robi żadnych projektów – zazwyczaj ograniczamy się do zrobienia pomiarów i mając długość/szerokość/wysokość wiemy wszystko, co potrzebujemy. Dla niektórych nawet i to zbyt dużo – wtedy przyjeżdża specjalista i słyszy “tu chciałbym komodę, a tu szafę wnękową – fajnie żeby miała to, to i to – ile to razem wyniesie?”. Oczywiście na to od razu odpowiada “panie – tak się nie da. Mogę zrobić tak i tak, ale to będzie sporo kosztowało”. W końcu jakoś dochodzą do porozumienia i praca rusza. Skoro taki jest standard, jak w takim razie wykluł się u mnie pomysł samodzielnego wykonania mebla? Powodów było kilka: – jak słusznie podsumował to ostatnio Rafał, chodzi o nowoczesny survival. Jednym z jego fundamentów jest tak zwana “multifunkcjonalność”. Jeśli potrafisz odnaleźć się w różnych sytuacjach życiowych, masz umiejętności i umysł pozwalające Ci sprostać niestandardowym wyzwaniom, starasz się znajdywać rozwiązania w trudnych okolicznościach, to po prostu jest Ci łatwiej. Potrafiąc się szybko adaptować i mając szeroki wachlarz umiejętności, poradzisz sobie lepiej zarówno na zmieniającym się rynku pracy, jak i w sytuacji kryzysowej, której nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć. To właśnie nabywanie kolejnych umiejętności najbardziej motywowała mnie do tego projektu – i to mimo, że bardzo wątpię żebym kiedyś zdecydował się na przebranżowienie na wytwórstwo mebli. – chciałem podjąć wyzwanie wynikające z niewiedzy i konieczności samodzielnego zaplanowania całości. Lubię wyzwania, lubię planować i lubię techniczne prace wymagające dokładności, których rezultatem jest stworzenie czegoś z niczego 🙂 – skoro obrałem ścieżkę minimalizmu, trzeba być konsekwentnym – zaspokajając swoje potrzeby własnymi rękami, jestem w stanie pominąć pośredników i wykonać kolejny krok do uniezależnienia się od innych – chciałem zrobić coś dla siebie i rodziny – bez pośpiechu, nerwów, presji. Spokojna, samodzielna praca dająca poczucie satysfakcji i poczucie normalności tego zwariowanego świata. Jak pewnie zauważyliście, nie piszę o motywie finansowym. A to dlatego, że oszczędności były znikome, z czego od początku zdawałem sobie sprawę. Załóżmy, że szafkę o jakiej myśleliśmy można kupić za 250 zł (na promocji, przy modelu produkowanym masowo pewnie nawet mniej) – oczywiście, gdyby można było dostać coś spełniającego nasze wymagania. Za same materiały do wykonania szafki zapłaciłem 135 zł (wszystko kupione w Castoramie + Leroy Merlin). W tej cenie było kilka dodatkowych przedmiotów, które przydadzą mi się również w przyszłości, więc można ten koszt obniżyć – ale z drugiej strony muszę dodać spalone paliwo i 2 piwa, które każdy szanujący się budowlaniec wypiłby po takiej pracy – dlatego niech zostanie te 135 zł. Na szybko licząc “zarobiłem” 115 zł. No dobrze – tylko jakim kosztem? Skoro na znalezienie poradnika w Internecie poświęciłem 2h, na wykonanie projektu kolejne 2h, 3h na zakupy wszystkiego co potrzebne, plus 8h na samo wykonanie. Nie mówiąc o tym, że żona bardzo mi pomogła przy niektórych czynnościach, więc trzeba dodać do tego dobre 5h. W sumie 20 h pracy. 115zł/20h = 5,75zł/h. Nie jest to moja wymarzona stawka. Nawet nie myślę o doliczeniu kosztów opisania wszystkiego i poniższej instrukcji samodzielnego wykonania, bo zszedłbym grubo poniżej “piątaka” za godzinę. Dlatego aspekt finansowy był w tym przypadku całkowicie pomijalny – ale przecież nie zawsze chodzi o kasę. Jak się spodziewałem, nauczyłem się czegoś nowego, stworzyłem coś z niczego, a to wszystko zgodnie z zasadami, do których staram się przekonać Was na blogu. Nauczyłem się też kilku nowych słów – w szczególności spodobało mi się jedno: “konfirmaty” (tłumaczenie wikipedia) – muszę kiedyś wpleść je w któryś z postów 🙂 Wracając do pierwszego zdania tego wpisu, wykonaną szafką otwieram oczy niedowiarkom! Przekonuję, że można i warto podążać ścieżką minimalizmu. Że nie oznacza to wyrzeczenia się wszelkich udogodnień i życia jak buddyjski mnich. Że wystarczy nieco inicjatywy, trochę czasu i wysiłku, a możesz stworzyć coś fajnego, przydatnego – coś, z czego będziesz dumny. Że zamiast weekendowej wizyty w galerii handlowej, możesz zrobić coś wspólnie z rodziną, produktywnie spędzić z nią czas i świetnie się przy tym bawić. Można wszystko – wystarczy tylko chcieć. To by było na tyle w tematyce bloga – teraz przejdę do drugiej części wpisu – czysto technicznej – już raczej dla mocno zainteresowanych tematem. Pozostałych zachęcam do przejrzenia zdjęć. Poniżej znajduje się instrukcja wykonania szafki wraz ze zdjęciami. Zaznaczam, że jestem kompletnym amatorem, posiadającym na dodatek dość skromny zestaw narzędzi i zero zaplecza (szafka powstawała w salonie). Po jej wykonaniu wyciągnąłem kilka wniosków i kolejny tego typu projekt (już mam coś w planach!) wykonałbym nieco inaczej – kilka elementów zaplanowałbym w trochę inny sposób i byłoby porządniej. Następnym razem będzie też na pewno szybciej. Starałem się, żeby instrukcja była kompletna, ale to już oceni ktoś, kto będzie chciał przy jej pomocy wykonać coś podobnego. Kierowałem się naprawdę dobrze zrobioną instrukcją – tą robił profesjonalista, więc bardzo zachęcam do zapoznania się z nią przy podobnym projekcie. Jeśli ktoś trafił na ten post szukając instrukcji wykonania szafki, zapraszam do innych postów z tego bloga – skoro jesteś nastawiony tak “anty-konsumcjonistycznie”, że chcesz samodzielnie wykonać mebel, być może okaże się, że zainteresują Cię tematy które poruszam. Zaczynamy: Projekt: Powyższy projekt wykonałem w darmowym OpenOffice Draw (odpowiednik Microsoft Publisher). Rysunek chyba tłumaczy się sam. Lista zakupów znajdująca się na nim została nieco zmodyfikowana – kompletna lista znajduje się poniżej. Co do wymiarów, chcieliśmy 3 półki o różnej wysokości (taka dowolność to dodatkowy atut samodzielnego wykonania) – odpowiednio 25cm, 20cm i 13cm. Ponieważ oprócz przestrzeni, miejsce zabierają również 4 półki, to licząc wysokość drzwi wyszło: 25+20+13+(4*1,8) = 65,2 cm. Odjąłem od tego 2 mm (lepiej mieć pewność że nic nie będzie wystawało poza obrys szafki) i stąd wymiar na projekcie. Analogicznie wyliczona została szerokość drzwi. Co trzeba mieć na uwadze: – zdejmując wymiary, weź pod uwagę grubość płyty meblowej (standardowo 18mm). Jeśli chcesz szafkę z 2 półkami o wysokości 20cm, to drzwi szafki będą miały wysokość: 2x20cm + 1,8cm (podstawa i jednocześnie pierwsza półka) + 1,8cm (grubość drugiej półki) + 1,8cm (grubość góry szafki) – przed jakimkolwiek wierceniem, użyj punktaka lub czegoś innego (ja użyłem jednego z wierteł) do zrobienia niewielkiego wgłębienia w miejscu, gdzie będziesz wiercił – inaczej wiertło lubi się ślizgać. Stosuj też technikę pierwszego wiercenia mniejszym wiertłem, a później rozwiercania otworu wiertłem docelowym. Będzie wtedy łatwiej, estetyczniej i bezpieczniej Lista zakupów: – płyta MDF przycięta do wymiarów zgodnie z projektem – a więc 1xdrzwi, 2xbok + 4x półka. Całość (przy cenie za płytę 39zł/m2) wyniosła 50zł. – płyta pilśniowa biała do przybicia na tył szafki – wymiary identyczne do drzwi – taśma do oklejenia obrzeży (okleina melaminowa) w kolorze jak najbardziej zbliżonym do płyty – konfirmaty (śruby do łączenia elementów szafki) 50mm 8 sztuk i zaślepki do nich – zawiasy puszkowe 2 sztuki – użyłem zwykłych (ok 2,5zł/szt), do drzwi nakładanych na krawędź szafki (są różne systemy w zależności od tego jak drzwi mają się otwierać) – silikonowe żelki do wygłuszenia drzwi (żeby nie uderzały o korpus podczas zamykania) 2 sztuki – podpórki pod półki 8 sztuk – średnica 5mm, do “posadowienia” na nich półek – wkręty 4×16 (8 sztuk – do zawiasów), 4×25 (ok 25 – do zamocowania płyty pilśniowej z tyłu szafki), 4×30 (4 sztuki – do zawieszek do podwieszania szafki) – kołki szybkiego montażu 6x80mm 4 sztuki – zawiesia 2 sztuki – szyna do montażu szafek 100cm (wystarczyłaby o połowę krótsza, ale takiej ze świecą szukać) – uchwyt do szafki (rączka) – co kto lubi – pełna dowolność Lista użytych narzędzi: – wiertarka z odpowiednią nakładką, dzięki której również została użyta jako wkrętarka. Wiertła do betonu 6mm i 8mm, wiertła do metalu 3mm, 3,5 mm, 5mm – młotek, nożyczki, śrubokręt “krzyżak”, klucz imbusowy – miara – papier ścierny drobny – zawiesia 2 szt (trzeba zwrócić uwagę na typ – są takie, które układają drzwi przed korpusem szafki i takie, w których po zamknięciu widać zarówno drzwi szafki, jak i krawędź boku). ja zastosowałem ten pierwszy rodzaj. – klucz imbusowy (do przykręcenia konfirmatów) – żelazko – poziomica Instrukcja krok po kroku: 1. Mając projekt dostosowany do naszych potrzeb, jedziemy na zakupy z listą w ręku. Najlepiej też mieć w ręku miarkę – ja przez zbytnie zaufanie do pracownika tnącego płyty miałem spory problem kiedy okazało się, że 2 półki są o 3 mm szersze niż być powinny i po skręceniu “pudła” szafki nie chciały wejść do środka. Trzeba było przyciąć – inaczej nawet gdyby weszły, uwypukliłyby na środku boki szafki (zrobiłyby z boków “beczkę”) 2. pierwszym zadaniem jest oklejenie dociętych płyt na brzegach, które będą widoczne. Decydując o ułożeniu elementów zwróćmy uwagę na ewentualne nierówności / postrzępienie płyty i obróćmy je w taki sposób, żeby niedoskonałości nie były widoczne. Taśmę, którą kupiłem nakłada się zwykłym żelazkiem ustawionym na 2 kropki bez pary- wystarczy przyłożyć taśmę do krawędzi i kilkukrotnie przejechać po niej żelazkiem – to spowoduje, że klej który taśma ma pod spodem zacznie wiązać ze sklejką. 3. Po wyschnięciu kleju (w praktyce – kiedy oklejona taśma nie będzie już gorąca, możemy ją przyciąć – wystarczy do tego nożyk do cięcia tapet i “pewna ręka” – jeśli tego drugiego brakuje, na wielu forach doradzają strzelenie sety – skoro tak doradzają profesjonaliści to coś w tym musi być 🙂 Przycinamy od dołu, jadąc nożem bezpośrednio przy płycie – dzięki temu będzie prosto. Należy dość mocno przykładać nożyk – chociaż to najprawdopodobniej nie starczy i będzie trzeba ją wygiąć i ułamać – mi udało się to bez problemu zrobić bez żadnych “wpadek” (postrzępień itp). 4. Szlifujemy krawędzie drobnym papierem ściernym, badając co chwilę opuszkami palców, czy nic nie wystaje i czy jest już gładko. 5. Zaczynamy wiercenie. Bierzemy oba boki szafki, kładziemy je na boku, który wybraliśmy jako wewnętrzny i wiercimy po 8 otworów w każdym elemencie. 4 przy rogach mają przejść na wylot – będą to otwory na konfirmaty, które połączą boki szafki z jej dołem i górą. Ich średnica to 5mm i dobrze je przewiercić na 2 etapy. W pierwszym, należy użyć wiertła 3mm i zacząć wiercić od drugiej strony (zewnętrznej strony boku szafki). Po przewierceniu na wylot obracamy element i poprawiamy wiertłem 5mm (od strony wewnętrznej). Dzięki temu mniej poszarpie się zewnętrzna strona i po założeniu konfirmatów będzie to po prostu bardziej estetyczne. 4 otwory bliżej środka to otwory na podpórki pod półki – mają mieć średnicę 5mm i głębokość 1cm (ich NIE wiercimy na wylot). Szczegóły pokazane na poniższym rysunku. 6. Następnie wiercimy w elemencie dolnym i górnym szafki. Trzeba bardzo uważać żeby wiertło szło prosto. Używamy najpierw wiertła 3mm, następnie rozwiercamy 5mm. Wiercimy po 2 otwory na każdym z krótszych boków góry i dołu szafki (po 4 dziury na element), na głębokość 3cm, w odległości 4cm od krawędzi – jak na rysunku: 7. Wiercimy otwory pod zawiesia. Ten etap może wyglądać różnie, w zależności od zawiesi jakie kupimy. Chodzi o to, żeby wywiercić otwory o średnicy 3mm i głębokości 1cm w górnych, tylnych rogach boków szafki od strony wewnętrznej. Odległość od górnej oraz zewnętrznej krawędzi zależy od umiejscowienia otworów w zawiesiach. Poglądowo przedstawiłem to na zdjęciach: 8. Mamy wywiercone wszystkie otwory w bokach szafki, a także w jej podstawie i górze. Przyszedł czas na złączenie elementów – wkręcamy konfirmaty w wywiercone otwory, łącząc ze sobą boki, dół oraz górę szafki. Wykonujemy to kluczem imbusowym. Polecam położyć sobie elementy frontem do dołu – jak na zdjęciu: 9. Przykręcenie zawiesi. Mocujemy wkrętami 4×30 – będziemy potrzebowali 4. Uwaga – na powyższym zdjęciu widać różnicę poziomów pomiędzy bokiem szafki a jej górą. Niestety – korzystając z poradnika do którego wcześniej umieściłem link, zamówiłem półki oraz górę szafki o 1cm płytszy niż boki i dół. Myślałem ,że będzie tego wymagało przykręcanie płyty pilśniowej, ale do tej pory nie wiem czemu miało to służyć i moja półka jest o 1 cm płytsza niż mogłaby być 🙂 Wydaje mi się, że śmiało można zamawiać wszystkie elementy na tą samą głębokość. 10. Przygotowanie i przykręcenie tylnej płyty pilśniowej. Najpierw wycinamy w jej górnych rogach miejsca, gdzie będą wystawały końcówki zawiesi. Będą to prostokąty o wymiarach 50mm x 35mm. Następnie przykręcamy tył szafki wkrętami 4×25, jak na zdjęciu. Proponuję wcześniej nawiercić chociaż kilka otworów wiertłem 3mm żeby płyta nie “jeździła” kiedy jeszcze nie będzie dobrze przymocowana 11. Wiercenie otworów pod zawiasy puszkowe w drzwiach. Teraz chyba najtrudniejsza część, do tego wymagająca odpowiedniego wiertła. Trzeba pamiętać, że zawiasy puszkowe są dostępne w 2 różnych średnicach: 25 (chyba) i 35mm. Ja wybrałem te drugie z racji wielkości drzwi (ponad 50x60cm). Wiertło należy dobrać właśnie w zależności od tego wyboru. Przed właściwym wierceniem radzę nawiercić lekko środek otworu żeby wiertło nie pływało – u mnie niestety się przesunęło (mimo wcześniejszego lekkiego nawiercenia) i później miałem problemy z regulacją drzwi. Należy też pamiętać, że NIE wiercimy na wylot, a tylko na głębokość samego wiertła – mi tu bardzo przydał się ten wystający ‘hamulec’ w wiertarce. Wiercimy tak jak na rysunku. 12. Przykręcanie zawiasów drzwiowych do boku szafki. Używamy wkrętów 4×16. Kładziemy szafkę na boku, dosuwamy drzwi do jednego z boków i wkręcamy: Teraz wkręcamy od drugiej strony: 13. Regulacja zawiasu puszkowego. Zastosowałem metodę prób i błędów i “jakoś” (niestety nie do końca jakbym chciał) wyszło. W ogólności jedną ze śrub w prowadniku jeździmy w jednej płaszczyźnie, drugą w drugiej (właściwie to regulacja szczeliny między drzwiami a szafką) i co chwilę przymykamy drzwi żeby sprawdzić czy się poprawia. Jest na pewno dużo porad ekspertów jak to porządnie wykonać – nie będę dokładnie opisywał tego etapu, bo nie osiągnąłem efektu końcowego jaki zamierzałem. 14. Montaż szyny kołkami szybkiego montażu 8x60mm. Na moją szafkę o szerokości nieco ponad 50cm w zupełności wystarczą 4 kołki – wszystko oczywiście zależy od tego, w jakim materiale osadzamy szynę. Po przymocowaniu szyny, patrząc od góry ma się znaleźć szczelina na powieszenie szafki za pomocą wystających z zawiesi haków. UWAGA – przypominam, że wiercimy w ścianie, a zatem uważajmy na wszelkie kable, które mogą pojawić się na drodze wiertła. 15. Powieszenie szafki i regulacja zawiesi. Szafkę wieszamy na obu hakach wystających z zawiesi. Same zawiesia regulujemy dwoma śrubami – jedna (przednia) służy do regulacji nachylenia szafki do frontu (warto wypoziomować żeby szafka nie była pochylona w naszą stronę), a drugą śrubą (umieszczoną skośnie) regulujemy nachylenie szafki na jeden z boków. Sam dość dobrze dokręciłem obie śruby i nie dość, że szafka “trzyma kąty”, to jeszcze jest zupełnie nieruchoma i niewrażliwa na próby poruszenia czy podniesienia. Warto wspomagać się poziomicą. Efekt końcowy: Jeśli komuś przyda się powyższa instrukcja, będę wdzięczny za podzielenie się tym w komentarzu. Gdyby któryś z kroków był niejasny, śmiało pytajcie (najlepiej mailowo, korzystając z formularza kontaktowego ) – postaram się doprecyzować na ile będę w stanie. Łazienkowe szafki wiszące to obecnie jedne z najchętniej nabywanych rozwiązań meblowych. Choć wymagają przemyślenia odnośnie miejsca zawiśnięcia oraz precyzyjnego montażu, to jednak ich styl oraz funkcjonalność są ogromnym atutem. Przeczytaj poniżej, na jakiej wysokości zamontować podwieszane szafki łazienkowe, aby móc bezpiecznie i wygodnie z nich korzystać. Przejdź do następnych akapitów: Wiszące meble łazienkowe są nie tylko estetyczne, ale i bardzo praktyczne. To szczególnie dobre rozwiązanie do małych łazienek, w których każdy centymetr ma znaczenie. Niestety w porównaniu do stojących mebli, montaż modeli podwieszanych jest dłuższy, bardziej czasochłonny, wymagający precyzji i dokładnego wymierzenia miejsca - nie tylko po to, aby szafka się zmieściła, ale i abyśmy z przyjemnością z niej korzystali. Na jakiej wysokości powinniśmy zamontować szafki wiszące w łazience – tak, aby użytkowanie ich było komfortowe? Szafki wiszące do łazienki – zacznijmy od wielkości Zanim zaczniesz się zastanawiać, jak zamontować szafki wiszące w łazience, pomyśl nad wyborem odpowiedniego modelu. W tym celu warto wziąć pod uwagę ilość potrzebnego miejsca do przechowywania oraz wymiary łazienki. Na rynku dostępne są szafki łazienkowe podwieszane pod umywalkę, wysokie słupki, duże wiszące szafki oraz szerokie lub wąskie komody z szufladami. Pamiętajmy także, że nie należy zbytnio obciążać takich szafek, dlatego starajmy się dobierać modele zarówno do możliwości naszej łazienki, jak i ilości rzeczy jaką chcemy przechować. Jaką głębokość szafek podwieszanych wybrać? Bardzo istotnym parametrem decydującym o zakupie danej kolekcji szafek podwieszanych jest ich głębokość. Wyróżniamy szafki o głębokości 15, 20, 25 oraz 30 centymetrów. Pierwsze z nich są najczęściej wykorzystywane w małych łazienkach. Są mało pojemne, więc nie sprawdzą się, jeżeli chcemy przechowywać w nich większe przedmioty lub detergenty. Szafki podwieszane o pojemności 20 cm są zdecydowanie lepszym rozwiązaniem niż modele 15 cm. Zmieści się w nich więcej kosmetyków i środków czystości. Producenci oferują wiele modeli 20 centymetrowych o różnych fakturach i kolorach. Jeśli zdecydujemy się na wersję z przesuwnymi drzwiami, to również i one posłużą w łazienkach o małym metrażu. Szafki o głębokości 25 cm zmieszczą naprawdę wiele. Trzeba jednak dobrze przemyśleć ich zakup oraz montaż. O ile modele narożne czy komody o tej głębokości nie będą stanowiły problemu (pod warunkiem, że dysponujemy wystarczającą ilością miejsca w łazience), o tyle szafka nad umywalką o tej głębokości może stanowić spory problem, ograniczając miejsca w strefie mycia. Szafki o największej głębokości – 30 cm – zdecydowanie nie są polecane do montażu bezpośrednio nad średnią lub małą umywalką. Taki wybór na pewno stanowiłby przeszkodę w trakcie codziennych czynności w łazience. Na jakiej wysokości zamontować wiszącą szafkę do łazienki i jak to zrobić? Zanim zabierzemy się za montaż szafek łazienkowych, sięgnijmy po instrukcje od producenta. Nawet jeśli wydaje się nam, że jesteśmy doskonałymi ,,złotymi rączkami”, mogliśmy zwyczajnie o czymś nie pomyśleć lub coś przegapić. Lektura instrukcji pozwoli uniknąć tego rodzaju wpadek. Zanim rozpoczniemy montaż – upewnijmy się, że mamy wszystkie niezbędne narzędzia oraz materiały, szczególnie elementy mocowania, które nie zawsze znajdują się w komplecie z szafkami. Jak zamontować podwieszaną szafkę umywalkową? W przypadku montażu wiszących szafek najlepiej wszystko wyjaśnić krok po kroku na konkretnym przykładzie. Ze względu na popularność podwieszanych szafek umywalkowych, będziemy opierać się właśnie na tym modelu. Montaż szafki wiszącej umywalkowej (i nie tylko) zaczynamy od rozpakowania wszystkich elementów. Następnie dokonujemy pomiaru wysokości, na jakiej szafka powinna zawisnąć. Szafka razem z umywalką powinny znajdować się na wysokości między 80, a 90 cm. Najlepiej przyjąć środkową miarę, czyli 85 dokonujemy pomiaru odległości oraz rozstawu pomiędzy zawieszkami szafki. Nasze wytyczne przenosimy na ścianę, oczywiście sprawdzając, czy jest zachowany odpowiedni poziom. Kolejnym krokiem wymagającym precyzji jest wywiercenie otworów, aby zamontować listwy montażowe szafki. Montujemy je z użyciem kołków rozporowych, a następnie zawieszamy na nich szafkę. Kiedy szafka wisi już na listwie montażowej, należy sprawdzić jej wytrzymałość oraz wypoziomowanie. Jeśli poziom nie zostanie zachowany, odbije się to na prawidłowym funkcjonowaniu szafki. Całkowity montaż kończy umieszczenie umywalki na szafce wiszącej. Całość zwieńcza położenie silikonu w miejscu stykania się szafki podwieszanej umywalkowej ze ścianą. Szafka z lustrem do łazienki Warto również wspomnieć o szafce wiszącej z lustrem. To bardzo funkcjonalne rozwiązanie, które sprawdzi się w każdej łazience. Pojemne wnętrze pozwala na przechowywanie niezbędnych przedmiotów, co jest niezwykle istotne w niewielkich pomieszczeniach. Na rynku znajdziemy wiele rodzajów szafek z lustrem. Można dokonać wyboru spośród modeli z dwoma lub trzema drzwiczkami. Dodatkowo, jeśli chcemy mieć z głowy oświetlenie strefy mycia, zakupmy szafkę wiszącą z lustrem, wzbogaconą o oświetlenie pytanie - na jakiej wysokości powinna zawisnąć tego rodzaju szafka. Aby wygodnie korzystać z uroków lustra, nasz wzrok powinien padać na wysokość 3/4 od dolnej krawędzi tafli. To właśnie tym parametrem powinniśmy kierować się, montując szafkę z lustrem nad umywalką. Natalia Dur Redaktorka porad Prawdziwa pasjonatka wszystkiego, co związane z wystrojem i wyposażeniem wnętrz. Uwielbia doradzać innym jak w prosty sposób stworzyć nowoczesną i funkcjonalną przestrzeń życiową. Kocha rośliny i docenia rękodzieło. Chętnie dzieli się swoimi myślami i doświadczeniem, dlatego w jej tekstach znajdziecie ciekawostki dotyczące nie tylko aranżacji wnętrz, ale i wydarzeń ze świata designu. Prywatnie uwielbia podróżować oraz poznawać nowych ludzi. Dla wielu osób kuchnia jest bardzo ważnym pomieszczeniem, które bywa określane mianem serca domu. To przestrzeń, w której przyrządza się posiłki, ale także spędza czas z bliskimi. Nic dziwnego, że każdy pragnie, by była jak najlepiej zagospodarowana. Jednym z najczęściej pojawiających się pytań jest – jak zamontować zlew na szafkę? Można to zrobić samodzielnie, jednak sposób działania jest uzależniony od typu zlewu. Najpopularniejszymi rodzajami są: zlew wpuszczany, nakładany oraz podwieszany. Pierwszy z nich umieszczany jest w otworze wyciętym w blacie. Zlew jest zabezpieczany przy pomocy specjalnych klamer, które stabilizują całą konstrukcję. Zlew nakładany bywa określany również zlewozmywakiem modułowym. Jest to sprzęt, który całkowicie zakrywa szafkę i mocowany jest do jej boków. Najrzadszym rodzajem są zlewy podwieszane, które są montowane w szafkach od dołu. Nie są one aż tak często wybierane ze względu na fakt, że ich montaż sprawia więcej trudności niż w dwóch poprzednich przypadkach. To, jaka szafka pod zlewozmywak prezentuje się najlepiej, w znacznym stopniu jest uzależnione od kształtu samego zlewu. Obecnie wiele osób decyduje się na umieszczenie szafki ze zlewem w ciągu zabudowy z blatem roboczym. To dobry sposób na zaoszczędzenie miejsca i na praktyczne rozdzielenie poszczególnych stref. Dzięki temu możliwe staje się funkcjonalne rozłożenie trójkąta roboczego. Pytanie, jak zamontować zlew na szafkę, nie powinno już spędzać nikomu snu z powiek. Znacznie lepiej jest śnić o tym, jak pięknie będzie wyglądała kuchnia, gdy skończymy już remont. Jaka szafka pod zlewozmywak jednokomorowy – porady i inspiracje Jaka szafka pod zlewozmywak jednokomorowy? Jaki zlewozmywak w szafce narożnej? I wreszcie, jak wszystko sprawnie urządzić, żeby remont albo wymiana mebli przebiegły sprawnie i bez większych problemów? Jeżeli znamy odpowiedzi na dwa pierwsze pytania, wówczas automatycznie otrzymujemy odpowiedź na ostatnie z nich. W przypadku zlewozmywaka jednokomorowego optymalna szerokość oraz głębokość szafki wynoszą ok. 50 cm. To rozwiązanie, które doskonale sprawdza się nawet w małej kuchni. Jaka jeszcze powinna być szafka pod zlewozmywak jednokomorowy? Ważną rolę odgrywa tył mebla, a w zasadzie to jego brak. Większość szafek pod zlew pozbawiona jest tylnej ścianki. Zabieg ten sprawia, że można bez problemu zamontować całą instalację, a w razie potrzeby ma się do niej swobodny dostęp. Oczywiście ważną rolę odgrywa również sam wygląd szafki. Na szczęście w dobie mebli na zamówienie nie jest to wielkim problemem. Mogą Państwo wybrać wszystkie najważniejsze cechy szafki jej wymiary, obecność i rodzaj frontów albo ich całkowity brak. Do wyboru jest nawet wysokość nóżek, a to i tak nie wszystkie elementy, na które ma się wpływ przy składaniu zamówienia. Sporo osób załamuje się, kiedy okazuje się, że zlew znajduje się w szafce narożnej. Takie rozwiązanie było stosowane zwłaszcza w starym budownictwie. Jednak i w tym przypadku świetnym wyborem są meble na wymiar, które pozwolą zagospodarować nawet trudną do aranżacji przestrzeń. Zlewozmywak w szafce narożnej może się doskonale prezentować, a do tego być bardzo funkcjonalny. Zlew w szafce narożnej sprawia, że w kuchni tworzy się przyjemny kącik, a ponadto całe dostępne miejsce zostaje w pełni zagospodarowane. Jak wykorzystać szafkę pod zlewem? Zlew na szafce ma sporo zalet. Główną z nich jest zyskanie dodatkowej przestrzeni do przechowywania. Zwłaszcza w niewielkich mieszkaniach bardzo trudno jest pomieścić wszystkie potrzebne sprzęty i akcesoria. Walające się wszędzie przedmioty nie tylko zagracają przestrzeń, ale także sprawiają, że człowiek robi się bardziej nerwowy. W takich przypadkach najlepiej sprawdzają się funkcjonalne rozwiązania. Niezauważone dotychczas miejsce może okazać się świetnym sposobem na pozbycie się bałaganu. Jaka szafka pod zlewozmywak – to pytanie zadaje sobie większość osób, aranżujących kuchnię. Naszą odpowiedzią jest: pojemna i praktyczna. Przez lata szafki pod zlewozmywakiem były okryte złą sławą. Drzwiczki otwierało się jedynie podczas przedświątecznych porządków albo awarii zlewu. W rezultacie syfon i rury przerażały swoim wyglądem, a ich czyszczenie wspominało się przez następne pół roku. Aby uniknąć takiej sytuacji, najlepiej odpowiednio zagospodarować przestrzeń. Istnieje na to kilka prostych sposobów. W polskich domach w szafce pod zlewozmywakiem najczęściej znajduje się śmietnik. Jest to dobre miejsce na odpadki, jednak nie każda szafka jest na tyle duża, aby zmieściły się w niej wszystkie pojemniki do segregacji. Jednak nic straconego, zawsze istnieją inne sposoby na wykorzystanie tej przestrzeni. Szafka jest także świetnym miejscem na przechowywanie chemii gospodarczej np. płynu do zmywania czy tabletek do zmywarki. W ten sposób ma się wszystko pod ręką. Zlew na szafce jest nie tylko praktyczny, ale gwarantuje także dodatkową przestrzeń. Wszystkie nieestetyczne elementy zlewu zostają zasłonięte, a do tego wreszcie ma się miejsce do przechowywania chemii gospodarczej albo do segregacji odpadów.

jak zrobić szafkę pod zlew